Miała ochotę coś powiedzieć, ale za każdym razem gdy otworzyła pysk, ziemia sypała się jej do pyska. Wstawiła prawą łapę 'w środku pod swoim ciałem' (że w środku, między łapami) i cudem podniosła się. Otrzepała się, o mały włos nie wywalając się.
- Uhh.. drobny wypadek.. - mruknęła cicho, jakby się tego wstydziła.